Jesienią
Tonąc w szarości nieba,
Powoli zapomina o letnim gwarze.
Zimna, morska woda
Łasi się do moich stóp,
Już to kusząc, już ostrzegając.
Będę brnął w tym
Mokrym piasku,
Zwierzając się przestrzeni.
Trzymam w dłoni chłodną muszelkę
A miałem trzymać
Twoją dłoń
I tobie się zwierzać.
****************************
Powrót