Listopad

 

     Komu wyszeptać ten smutek

    Wolno gasnących marzeń?

    Po prostu nikomu.

    Jeszcze raz zatańczyć,

    Zawirować lekko.

    Jeszcze raz rozweselić,

    Pożartować i...

    Wrócić do domu,

    Ścianami otulić

    i  kotem

    Rudym Antkiem Vivaldim

    Zagłuszyć myśli,

    A może Thomasem Eliotem.

    Mogę też czekać

   Aż przyjdziesz.

    Ządna pochlebstw, pieszczot

    I ... głucha

   Jak ten co pyta

  — Jak się masz?

   I odpowiedzi nie słucha.

 

                                                  Powrót