Grzeszna miłość

Szeptem i krzykiem,

Błaganiem i groźbą

Potrafię, chcę

Mówić o miłości

…Czemu wiec milczę?

 

Muskam delikatnie ustami

Twoje nagie ciało,

Smakując bezwstydnie

Twą odwagę

I nie słyszę słów co we mnie krzyczą.

 

Splątane ramiona,

Falujące biodra,

Szukające dłonie,

Zagubiony oddech,

I niewypowiedziane wstydliwe zwierzenia.

 

Ty wyjdziesz później uśmiechnięta.

Ja znów zostanę sam.

Dla męża będziesz ciągle święta.

Ja swoje miejsce znam.

 

W myślach ułożę zdanie po zdaniu,

…aby pomilczeć przy spotkaniu.